á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Napisać powieść fantasy kierowaną głównie do młodzieży, która będzie odznaczać się oryginalnością to nie lada wyczyn. Wielu pisarzy próbowało i wielu poległo. Rae Carson zadebiutowała „Dziewczyną Ognia i Cierni”, jednak nie obyło się wtedy bez drobnych potknięć. Teraz, gdy już znamy kontynuację trylogii „Ognia i Cierni” możemy tylko stwierdzić – im dalej tym lepiej. „Płonąca Korona”, czyli sam środek serii o Elisie, (...) dziewczynie, która nosi Boski Kamień, to nie tylko dobra fantastyka, lecz także powieść o miłości, odwadze, sile i pokonywaniu przeszkód w dążeniu do wyznaczonego celu.
„Miłość piękniejsza jest od rubinów, słodsza od miodu, smakuje lepiej niż królewskie wino. A nikt nie kocha bardziej niż ten, kto chce życie oddać w imię miłości. Moja miłość to jak otwarty flakon z wonnymi perfumami.” Elisa jest bohaterką i królową Joya d’Arena. Po wojnie z Inviernymi wszystko powinno się już ustatkować, jednak Elisa nie wypełniła jeszcze swojego przeznaczenia. Ktoś próbuje ją zabić, i to nie jeden raz. Coraz częściej zdarzają się ataki na jej życie. By raz na zawsze pokonać wroga i móc godnie panować nad królestwem musi znaleźć zefirę – źródło mocy, które zasili jej Boski Kamień i sprawi, że będzie potężnym czarnoksiężnikiem. Wyrusza na niebezpieczną wyprawę razem z Hectorem – najlepszym przyjacielem i osobistym gwardzistą, do którego mimo wszystko zaczyna coś czuć, Marą – służebną, z która się przyjaźni, Belenem – przyjacielem, który zdradził ją w przeszłości oraz Huraganem – tajemniczym Inviernym, który ukrywa się pod ziemią. Czy razem zdołają odszukać zafirę i przejść wszystkie próby?
„Płonąca Korona” bije na głowę swoją poprzedniczkę. O wiele lepsza fabuła, o wiele lepsza akcja i o wiele bardziej wyraziste wątki. Książka nie daje chwili wytchnienia już od samego początku. Akcja biegnie szybko, przez co nie mamy nawet możliwości odłożyć książki na półkę. Autorka bardzo sprytnie zadbała o każdy szczegół i nim się obejrzymy dobiegamy już do końca powieści. A powieść kończy się w takim momencie, gdy mamy ochotę krzyczeć „To już koniec! Niemożliwe!”. Z pewnością końcówka trylogii będzie pełna emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji.
„Płonąca Korona” podnosi poprzeczkę wysoko. Jest zdecydowanie lepsza od swojej poprzedniczki, a jeżeli to seria z typu „im dalej tym lepiej” to zakończenie „Ognia i Cierni” będzie wisienką na torcie. Jedyny minus jaki się dopatrzyłam to opis na tylnej okładce. Niestety, ale mija się on z treścią fabuły. Przeczytawszy już książkę mam wrażenie, że opis jest z całkiem innej powieści. A może to ja nie zrozumiałam fabuły?
„Płonąca Korona” to książka, która jest przepełniona emocjami i akcją, która brnie do przodu nie zatrzymując się na chwilę. Rozwija się wątek miłosny, lecz jest on zdystansowany. Poznajemy jego podstawy i powoli odkrywamy, razem z bohaterami, uczucia, które im towarzyszą. Wątek miłosny nie jest głównym wątkiem i to tylko plus dla powieści. Często czytamy w recenzjach, jak na niekorzyść działają zbyt obszerne sceny miłości w powieściach, którym głównym celem jest coś innego. W „Płonącej Koronie” na pierwszym miejscu mamy podróż do zafiry, poznawanie samego siebie, zdobywanie siły, budowanie przyjaźni.
Bohaterowie w „Płonącej Koronie” są barwni i część z nich już doskonale znamy. Jednak ich wątki się poszerzają. Główni bohaterowie stają się bardziej wyraziści. Nowe postacie są także bardzo dobrze wykreowane, nie brakuje im charakteru i wyrazistości. Każdy odznacza się swoim temperamentem i wnosi do powieści cząstkę innowacyjności. Także Elisa przeszła zmianę i nie jest już zadufaną w sobie i skupioną tylko na swoim wyglądzie dziewczyną. Staje się bardziej pewna siebie, odważna i przekonana o swojej wartości.
Książkę polecam wszystkim, jednak zachęcam do zapoznania się z poprzednią częścią. Przygody Elisy są bardzo ciekawe i przede wszystkim wciągające, co zapewni nam rozrywkę na kilka godzin. Bo tak jak już mówiłam wcześniej, książki nie odłożymy na półkę, gdyż już od pierwszej strony pochłania nas do cna i sprawia, ze tracimy kontakt z rzeczywistością.