á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Dziedzictwo Orchana Aline Ohanesian to powieść, w której współczesność miesza się z przeszłością. Czytelnik otrzymuje dwie historie – tę z 1990 roku, w której głównym bohaterem jest Orchan, oraz tę z 1915, która pokazuje życie Sedy i jej rodziny. Każda biegnie swoim torem, lecz to ta związana z dawnymi czasami jest ciekawsza.
W czasie I wojny światowej doszło do ludobójstwa Ormian. Tę historię przekazuje nam autorka – widzianą oczami młodej dziewczyny, która usiłowała przeżyć w tych ciężkich czasach. Zabójstwa, gwałty, śmierć w trakcie podróży były na porządku dziennym. I chociaż otrzymujemy kilka scen pokazujących te brutalne działania, reszta dociera do nas raczej jako tło edzystencji Sedy. Dziewczyna nie miała łatwego życia – z dnia na dzień musiała porzucić miejsce, w którym dorastała, była też świadkiem rozpadu rodziny – zabrano lub oddzielono ją od jej najbliższych.
Lata 90. XX wieku to opowieść Orchana, który nie dogaduje się z rodziną, ponieważ miał problemy z prawem. Chciał robić coś, co nie przyniosło mu żadnych dobrych efektów. Teraz musi radzić sobie z łatką, którą mu przypięto, i z informacjami, które otrzymuje po śmierci dziadka.
Poza wątkiem wojny mamy też inne, poboczne, które mogą zainteresować czytelnika. Jest wątek miłosny, który jest jedynie delikatnie zarysowany, bardzo naturalnie wypada. Do tego pokazano trudne życie w kraju ogarniętym wojną, a szczególnie losy kobiet w tych czasach. Hańbione, poniżane, oddające swe ciało za pieniądze, dokonujące trudnych wyborów. To jeden z najbardziej wstrząsających wątków tej pozycji. Poza samym tematem także sposób jego prezentacji sprawia, że czytelnik nie może przejść obok niego obojętnie – nie znajdziemy tu zbędnej sensacji, co samo w sobie jest zaskakujące.
Temat książki nie należy do łatwych i raczej nie spotkałam się z nim do tej pory. Życie kobiet w czasach wojny nigdy nie było łatwe, ale czytanie relacji młodej dziewczyny z tego, co widziała, jak się czuła i co musiała robić, naprawdę bywa szokujące. Mimo to lektura Dziedzictwa Orchana była dobrym pomysłem. Lubię, gdy książka każe mi się zastanowić nad własnym życiem, pokazuje, że to, co dla mnie jest problemem, jest niczym w porównaniu z tym, co przechodzą inne kobiety. To pozycja, która zaskakuje i pozostaje na długo w sercu i myślach.