Mojżesza znaleziono w koszu na pranie w pralni Quick Wash. Porzuciła go jego matka, młoda narkomanka, która zmarła kilka dni po tym incydencie. Mimo że chłopiec był bliski śmierci, udało się go uratować. Historią zainteresowały się media, w których głośno było o małym Mojżeszu. Wyrósł z niego chłopak z problemami.
W wieku osiemnastu lat Mojżesz zjawia się na farmie rodziców nastoletniej Georgii. Jest niezwykły - energiczny,
(...)
ale też mroczny i nieprzenikniony. Dziewczyna szybko zaczyna się nim fascynować. Pomimo ostrzeżeń, zbliża się do niego. Połącza ich wyjątkowe uczucie Amy Harmon jest autorką bestsellerów, żoną i mamą. Pochodzi z Levan w stanie Utah. Pisanie od zawsze ją uszczęśliwiało. Jej książki wydano w siedmiu krajach, zdobywając dużo ważnych nagród i wyróżnień.
Po tę powieść sięgnęłam z trzech powodów. Pierwszym z nich jest okładka, która choć wydaje się prosta, ma w sobie coś osobliwego i przyciągającego wzrok. Drugi to ciekawy opis, zapowiadający niecodzienną historię. I wreszcie trzeci - zapowiedź braku happy endu, tak często spotykanego w młodzieżówkach. Liczyłam na oryginalną lekturę, o której długo nie zapomnę. I wcale się nie przeliczyłam.
Jestem pod wrażeniem. Oczarowana opowieścią, którą przeczytałam. Dostałam bowiem naprawdę fantastyczną historię, wyróżniającą się na tle innych. Autorka miała na nią pomysł i w całości go wykorzystała. Bardzo mało książek takich jak ta dotychczas przeczytałam. Sądzę nawet, że brakuje ich na rynku wydawniczym. Prawo Mojżesza zachwyciła mnie i oczarowała.
Tytułowy bohater, Mojżesz, to bez wątpienia postać intrygująca. W swoim życiu przeszedł wiele, ale nie załamał się i nie stoczył na dno. Ma kilka sprzecznych cech, które jeszcze bardziej dodają mu charyzmy. Fascynował mnie praktycznie od samego początku. Potrafi także malować obrazy, a dzięki pięknym i barwnym opisom umieszczonym w tekście możemy wyobrazić sobie, jak duży talent do tworzenia niezwykłych dzieł posiada.
Głównym tematem tejże pozycji jest oczywiście relacja pomiędzy Georgią a Mojżeszem. To najważniejszy i urozmaicony motyw, wokół którego praktycznie skupiają się wszystkie wydarzenia. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ta para mi się spodobała. Bezustannie im kibicowałam.
W książce znajdziemy również pewny wątek paranormalny. Początkowo nie byłam co do niego przekonana, ale szybko zmieniłam zdanie. Okazało się, że idealnie pasuje do fabuły.
Zakochałam się w klimacie, który panuje w świecie Prawa Mojżesza.Większość akcji dzieje się na ranczu, w środowisku kowbojów. Mamy do czynienia z hodowlą koni i dzięki temu możemy dowiedzieć się interesujących rzeczy. Niektóre zdarzenia zostały owiane nutką tajemniczości, inne zaś wyjaśnione już za pierwszym razem.
Prawo Mojżesza to słodko-gorzka historia, którą bez wahania polecam każdemu. Porusza różne tematy, takie jak życie i śmierć i emanuje gamą emocji, które odczułam podczas czytania. To nie kolejna opowiastka o złamanym sercu, tylko nietypowa powieść z ważnymi wartościami moralnymi, zmuszająca do refleksji. Ja osobiście wciąż trwam w zachwycie, który wywołany został u mnie przez losy Mojżesza i w uznaniu dla Amy Harmon za stworzenie czegoś tak... innego, ale wciąż poruszającego.
Recenzja dostępna również na blogu: [link] Historię małego Mojżesza znalezionego w koszyku w pralni znał każdy. Wszyscy dobrze wiedzieli też, że jest on tak zwanym dzieckiem cracku, z racji tego, że jego matka była narkomanką. Każdy wiedział też z czym to się wiąże - mały Mojżesz był wiecznie zamknięty w sobie, sprawiał trudności swojej rodzinie, u której akurat mieszkał, a dla większości ludzi był po prostu dziwny.
(...)
Taka opinia ciągnie się za nim przez całe jego życie. Do tego doszło oczywiście zamieszanie się Mojżesza w szemrane towarzystwo, co z całą pewnością nie poprawiło wcale jego i tak już ciężkiej sytuacji. Jednakże, czy ktoś tak na prawdę wiedział, jak on jest na prawdę? Czy wszystkie te plotki na temat dziecka cracku okazały się być prawdziwe? Jedynie Georgia pragnęła poznać go lepiej. Chciała przekonać się, jaki Mojżesz jest tak na prawdę. Jednak czy plotki mogą aż tak bardzo różnić się od rzeczywistości?
O powieści Amy Harmon było ostatnio bardzo głośno w książkowej blogosferze. Sama spotkałam się już z wieloma przeróżnymi opiniami na temat Prawa Mojżesza. Większość z nich była na prawdę bardzo pozytywna. Przepiękna, przyciągająca uwagę okładka, intrygujący opis no i wszystkie te opinie bardzo mocno zachęciły mnie do zapoznania się z właśnie tą historią. Jednak czy również ja stanę za nią murem?
Głównymi bohaterami powieści są Georgia oraz Mojżesz i to właśnie za ich pośrednictwem zapoznajemy się z całą historią przedstawioną w książce. Bardzo spodobało mi się to, że autorka niektóre rozdziały prezentowała z perspektywy dziewczyny, a inne (znacznie większą część) chłopaka. Kilka ważnych wątków ukazana została nawet z obydwóch stron, co jak dla mnie było po prostu fantastyczne, bo mogłam jeszcze bardziej zagłębić się w całą fabułę i poznać zarówno ją, jak i bohaterów o niebo lepiej. Najbardziej spodobał mi się czas w przedstawiony w Prawie Mojżesza, gdzie tytułowy bohater przebywał w zakładzie psychiatrycznym. Wówczas właśnie większość wątków poznajemy za pośrednictwem Mojżesza i cała tajemnica, którą jest on owiany zaczyna powoli się wyjaśniać. Jeśli mowa już o Mojżeszu to właśnie jego postać najbardziej przypadła mi do gustu. Bardzo lubię tajemnicze i nieco wycofane postaci w książkach, a on właśnie do takich się zalicza. Z początku, gdy większość rozdziałów prezentowała nam Georgia, był on dla mnie jedną wielką zagadką - najpierw nie okazywał żadnych uczyć, w ogóle nie szło go rozpracować, a tu już za chwile zmienia się dosłownie na chwilę o sto osiemdziesiąt stopni. Gdy natomiast z każdym kolejnym rozdziałem poznawałam jego postać bardziej, zaczynałam rozumieć jego dotychczasowe postępowanie. Georgia natomiast to jedno wielkie przeciwieństwo Mojżesza. Choć niezwykle twarda i pewna siebie chłopczyca kochająca konie, jest także pełna niezwykle pozytywnej energii, którą z czasem umiała nawet lekko zarazić tytułowego bohatera. Łatwo jest jednak dostrzec zmianę, jaka zaczęła w niej zachodzić w momencie, gdy zaczęła spędzać z chłopakiem coraz więcej czasu. Z początku była ona może niedostrzegalna, jednakże w dalszej części książki świetnie widać, jakie spustoszenie wywołał w niej Mojżesz.
Sięgając po Prawo Mojżesza myślałam, że będzie to tylko i wyłącznie powieść o bardzo mocnej, jednakże nieudanej miłości. Zaskoczył mnie więc bardzo wątek z tajemniczymi zdolnościami Mojżesza, oraz ten dalszy bardziej kryminalny. Szczerze mówiąc w ogóle się go nie spodziewałam i choć na samym początku wydawało mi się, że może to być już zbyt wielka przesada, koniec końców mogę powiedzieć, że autorka świetnie sobie to wszystko obmyśliła. Cały czas razem z Mojżeszem starałam się odkryć, kto jest tajemniczym sprawcą tych wszystkich zniknięć młodych dziewczyn, które miały miejsce w okolicy miejscowości Georgii, jednakże, gdy już powoli zaczynałam myśleć, że wiem coś więcej, okazywało się, że tak na prawdę nie wiem dosłownie nic. Osobiście uwielbiam właśnie takie ciekawe zagranie, więc uważam to za ogromny plus. Sama miłosna historia Mojżesza i Georgii jest moim zdaniem na prawdę udana i bardzo przemyślana, jednak sądzę, że gdyby zabrakło w książce tego drobnego wątku kryminalnego, który muszę podkreślić był jedynie dodatkiem do całej powieści i nie zdominował całości, powieść mogłaby być lekko nudna i a bardzo monotonna. W końcu tego typu historii romantycznych jest pełno i trudno jest się autorowi przebić właśnie ze swoją. Dzięki temu dodatkowemu motywowi moim zdaniem Prawo Mojżesza zyskał na prawdę bardzo dużo.
Jestem też bardzo mile zaskoczona stylem pisarskim Amy Harmon. Nie jest przeciętny, a co za tym idzie nudny, lecz właśnie (tak jak cała książka) bardzo przemyślany i zachęcający do dalszego czytania. Autorka potrafi bardzo mocno zaciekawić swoim stylem czytelnika i sprawić, że na bardzo długo nie będzie mógł się on oderwać od czytanej książki. Wszystkie słowa są przez nią doskonale wyważone i nie ma tu żadnych zbędnych momentów. Choć bohaterami powieści są młodzi ludzie, jej styl (jak w przypadku wielu tego typu książek) nie jest wcale oklepany, nudny, czy po prostu zwyczajny. Udało jej się po prostu przedstawić całą historię Mojżesza i Georgii w bardzo inteligentny sposób. Mi się to bardzo spodobało, przez co z całą pewnością sięgnę po jej kolejne powieści.
Książka Prawo Mojżesza zaskoczyła mnie w bardzo pozytywny sposób. Działo się w niej bardzo dużo, jednak wszystko zostało przez autorkę odpowiednio rozmieszczone w całej fabule, by nic ze sobą nie kolidowało i żaden wątek nie był za bardzo przesadzony. Widać, że włożyła w to na prawdę sporo pracy, która z całą pewnością się opłaciła. Powieść ta zdecydowanie wyróżnia się na tle innych powieści tego gatunku. Moim zdaniem koniecznie trzeba zwrócić na nią uwagę, gdyż z całą pewnością nie będzie się żałowało tej decyzji. Prawo Mojżesza dostarczy nam samych świetnych wrażeni prezentując sobą tą wspaniałą, niezwykle oryginalną i bardzo wciągającą historię. Sama z całą pewnością sięgnę po jej kontynuację, która już czeka na swoją kolej na mojej półce. Liczę, że będzie ona w równym stopniu udana, jak jej poprzedniczka, tym bardziej, że ma ona prezentować nam historię Taga, którego udało nam się już poznać na kartach Prawa Mojżesza. Zdecydowanie polecam!
W wieku osiemnastu lat Mojżesz zjawia się na farmie rodziców nastoletniej Georgii. Jest niezwykły - energiczny, (...) ale też mroczny i nieprzenikniony. Dziewczyna szybko zaczyna się nim fascynować. Pomimo ostrzeżeń, zbliża się do niego. Połącza ich wyjątkowe uczucie Amy Harmon jest autorką bestsellerów, żoną i mamą. Pochodzi z Levan w stanie Utah. Pisanie od zawsze ją uszczęśliwiało. Jej książki wydano w siedmiu krajach, zdobywając dużo ważnych nagród i wyróżnień.
Po tę powieść sięgnęłam z trzech powodów. Pierwszym z nich jest okładka, która choć wydaje się prosta, ma w sobie coś osobliwego i przyciągającego wzrok. Drugi to ciekawy opis, zapowiadający niecodzienną historię. I wreszcie trzeci - zapowiedź braku happy endu, tak często spotykanego w młodzieżówkach. Liczyłam na oryginalną lekturę, o której długo nie zapomnę. I wcale się nie przeliczyłam.
Jestem pod wrażeniem. Oczarowana opowieścią, którą przeczytałam. Dostałam bowiem naprawdę fantastyczną historię, wyróżniającą się na tle innych. Autorka miała na nią pomysł i w całości go wykorzystała. Bardzo mało książek takich jak ta dotychczas przeczytałam. Sądzę nawet, że brakuje ich na rynku wydawniczym. Prawo Mojżesza zachwyciła mnie i oczarowała.
Tytułowy bohater, Mojżesz, to bez wątpienia postać intrygująca. W swoim życiu przeszedł wiele, ale nie załamał się i nie stoczył na dno. Ma kilka sprzecznych cech, które jeszcze bardziej dodają mu charyzmy. Fascynował mnie praktycznie od samego początku. Potrafi także malować obrazy, a dzięki pięknym i barwnym opisom umieszczonym w tekście możemy wyobrazić sobie, jak duży talent do tworzenia niezwykłych dzieł posiada.
Głównym tematem tejże pozycji jest oczywiście relacja pomiędzy Georgią a Mojżeszem. To najważniejszy i urozmaicony motyw, wokół którego praktycznie skupiają się wszystkie wydarzenia. Zdecydowanie mogę powiedzieć, że ta para mi się spodobała. Bezustannie im kibicowałam.
W książce znajdziemy również pewny wątek paranormalny. Początkowo nie byłam co do niego przekonana, ale szybko zmieniłam zdanie. Okazało się, że idealnie pasuje do fabuły.
Zakochałam się w klimacie, który panuje w świecie Prawa Mojżesza.Większość akcji dzieje się na ranczu, w środowisku kowbojów. Mamy do czynienia z hodowlą koni i dzięki temu możemy dowiedzieć się interesujących rzeczy. Niektóre zdarzenia zostały owiane nutką tajemniczości, inne zaś wyjaśnione już za pierwszym razem.
Prawo Mojżesza to słodko-gorzka historia, którą bez wahania polecam każdemu. Porusza różne tematy, takie jak życie i śmierć i emanuje gamą emocji, które odczułam podczas czytania. To nie kolejna opowiastka o złamanym sercu, tylko nietypowa powieść z ważnymi wartościami moralnymi, zmuszająca do refleksji. Ja osobiście wciąż trwam w zachwycie, który wywołany został u mnie przez losy Mojżesza i w uznaniu dla Amy Harmon za stworzenie czegoś tak... innego, ale wciąż poruszającego.
O powieści Amy Harmon było ostatnio bardzo głośno w książkowej blogosferze. Sama spotkałam się już z wieloma przeróżnymi opiniami na temat Prawa Mojżesza. Większość z nich była na prawdę bardzo pozytywna. Przepiękna, przyciągająca uwagę okładka, intrygujący opis no i wszystkie te opinie bardzo mocno zachęciły mnie do zapoznania się z właśnie tą historią. Jednak czy również ja stanę za nią murem?
Głównymi bohaterami powieści są Georgia oraz Mojżesz i to właśnie za ich pośrednictwem zapoznajemy się z całą historią przedstawioną w książce. Bardzo spodobało mi się to, że autorka niektóre rozdziały prezentowała z perspektywy dziewczyny, a inne (znacznie większą część) chłopaka. Kilka ważnych wątków ukazana została nawet z obydwóch stron, co jak dla mnie było po prostu fantastyczne, bo mogłam jeszcze bardziej zagłębić się w całą fabułę i poznać zarówno ją, jak i bohaterów o niebo lepiej. Najbardziej spodobał mi się czas w przedstawiony w Prawie Mojżesza, gdzie tytułowy bohater przebywał w zakładzie psychiatrycznym. Wówczas właśnie większość wątków poznajemy za pośrednictwem Mojżesza i cała tajemnica, którą jest on owiany zaczyna powoli się wyjaśniać. Jeśli mowa już o Mojżeszu to właśnie jego postać najbardziej przypadła mi do gustu. Bardzo lubię tajemnicze i nieco wycofane postaci w książkach, a on właśnie do takich się zalicza. Z początku, gdy większość rozdziałów prezentowała nam Georgia, był on dla mnie jedną wielką zagadką - najpierw nie okazywał żadnych uczyć, w ogóle nie szło go rozpracować, a tu już za chwile zmienia się dosłownie na chwilę o sto osiemdziesiąt stopni. Gdy natomiast z każdym kolejnym rozdziałem poznawałam jego postać bardziej, zaczynałam rozumieć jego dotychczasowe postępowanie. Georgia natomiast to jedno wielkie przeciwieństwo Mojżesza. Choć niezwykle twarda i pewna siebie chłopczyca kochająca konie, jest także pełna niezwykle pozytywnej energii, którą z czasem umiała nawet lekko zarazić tytułowego bohatera. Łatwo jest jednak dostrzec zmianę, jaka zaczęła w niej zachodzić w momencie, gdy zaczęła spędzać z chłopakiem coraz więcej czasu. Z początku była ona może niedostrzegalna, jednakże w dalszej części książki świetnie widać, jakie spustoszenie wywołał w niej Mojżesz.
Sięgając po Prawo Mojżesza myślałam, że będzie to tylko i wyłącznie powieść o bardzo mocnej, jednakże nieudanej miłości. Zaskoczył mnie więc bardzo wątek z tajemniczymi zdolnościami Mojżesza, oraz ten dalszy bardziej kryminalny. Szczerze mówiąc w ogóle się go nie spodziewałam i choć na samym początku wydawało mi się, że może to być już zbyt wielka przesada, koniec końców mogę powiedzieć, że autorka świetnie sobie to wszystko obmyśliła. Cały czas razem z Mojżeszem starałam się odkryć, kto jest tajemniczym sprawcą tych wszystkich zniknięć młodych dziewczyn, które miały miejsce w okolicy miejscowości Georgii, jednakże, gdy już powoli zaczynałam myśleć, że wiem coś więcej, okazywało się, że tak na prawdę nie wiem dosłownie nic. Osobiście uwielbiam właśnie takie ciekawe zagranie, więc uważam to za ogromny plus. Sama miłosna historia Mojżesza i Georgii jest moim zdaniem na prawdę udana i bardzo przemyślana, jednak sądzę, że gdyby zabrakło w książce tego drobnego wątku kryminalnego, który muszę podkreślić był jedynie dodatkiem do całej powieści i nie zdominował całości, powieść mogłaby być lekko nudna i a bardzo monotonna. W końcu tego typu historii romantycznych jest pełno i trudno jest się autorowi przebić właśnie ze swoją. Dzięki temu dodatkowemu motywowi moim zdaniem Prawo Mojżesza zyskał na prawdę bardzo dużo.
Jestem też bardzo mile zaskoczona stylem pisarskim Amy Harmon. Nie jest przeciętny, a co za tym idzie nudny, lecz właśnie (tak jak cała książka) bardzo przemyślany i zachęcający do dalszego czytania. Autorka potrafi bardzo mocno zaciekawić swoim stylem czytelnika i sprawić, że na bardzo długo nie będzie mógł się on oderwać od czytanej książki. Wszystkie słowa są przez nią doskonale wyważone i nie ma tu żadnych zbędnych momentów. Choć bohaterami powieści są młodzi ludzie, jej styl (jak w przypadku wielu tego typu książek) nie jest wcale oklepany, nudny, czy po prostu zwyczajny. Udało jej się po prostu przedstawić całą historię Mojżesza i Georgii w bardzo inteligentny sposób. Mi się to bardzo spodobało, przez co z całą pewnością sięgnę po jej kolejne powieści.
Książka Prawo Mojżesza zaskoczyła mnie w bardzo pozytywny sposób. Działo się w niej bardzo dużo, jednak wszystko zostało przez autorkę odpowiednio rozmieszczone w całej fabule, by nic ze sobą nie kolidowało i żaden wątek nie był za bardzo przesadzony. Widać, że włożyła w to na prawdę sporo pracy, która z całą pewnością się opłaciła. Powieść ta zdecydowanie wyróżnia się na tle innych powieści tego gatunku. Moim zdaniem koniecznie trzeba zwrócić na nią uwagę, gdyż z całą pewnością nie będzie się żałowało tej decyzji. Prawo Mojżesza dostarczy nam samych świetnych wrażeni prezentując sobą tą wspaniałą, niezwykle oryginalną i bardzo wciągającą historię. Sama z całą pewnością sięgnę po jej kontynuację, która już czeka na swoją kolej na mojej półce. Liczę, że będzie ona w równym stopniu udana, jak jej poprzedniczka, tym bardziej, że ma ona prezentować nam historię Taga, którego udało nam się już poznać na kartach Prawa Mojżesza. Zdecydowanie polecam!