Halloween za pasem, więc pomyśleliśmy, że warto by było polecić Wam jakiś dobry horror, który wprowadziłby Was w atmosferę grozy i niepokoju. A skoro horror, to warto zacząć od Króla. A skoro od Króla, to przydałby się jakiś klasyk. Ostatecznie postanowiliśmy wybrać „Lśnienie”, które jest absolutnie obowiązkową pozycją na liście każdego horroromaniaka i nie tylko! Historia trzyosobowej rodziny, która na zimę zostaje zamknięta w odciętym od świata hotelu Panorama,
(...)
weszła już do kanonu światowej literatury. Od razu mówimy – to, że oglądaliście film Kubricka z Nicholsonem, wcale nie znaczy, że już znacie tę opowieść; wręcz przeciwnie!
Bo film – choć jego genialność jest bezsporna – w bardzo małym stopniu oddaje ducha historii o alkoholiku, który praktycznie zostaje sam na sam w walce ze swoimi demonami. Jack Torrance przecież nie jest jednoznacznie złą postacią od początku, jak portretuje go Nicholson; jest człowiekiem z problemami. Nawiedzony hotel Panorama wcale nie musi być nawiedzony. Czy to jawa, czy fikcja? A może jedno i drugie? Wielkość tej powieści polega na tym, że dla każdego może ona opowiadać o czymś zupełnie innym; o nawiedzonym hotelu, o walce z uzależnieniem, o wykluczeniu społecznym, o demonach przeszłości, o dysfunkcyjnej rodzinie… Wszystko to podlane jest klaustrofobicznym nastrojem zamknięcia, a kolejne upiory wywołują w czytelniku szybsze bicie serca. Halloweenowo zapraszamy więc do lektury „Lśnienia” i przekroczenia progu hotelu Panorama; ale uwaga – wchodzicie na własną odpowiedzialność!
Główni bohaterowie Lśnienia Stephena Kinga to Jack Torrance i jego rodzina, żona Wendy oraz pięcioletni syn Danny. Wydaje się, że to normalna rodzina, w której to Jack jest głową rodziny i zarabia na utrzymanie rodziny jako nauczyciel, a także dobrze zapowiadający się pisarz. Wszystko byłoby dobrze, gdyby Jack nie spotkał Ala Schockleya. Bogacz, udziałowiec w szkole, w której on pracuje, mający rozległe wpływy. Cóż takiego złego jest w Alu?
(...)
Otóż to, że ma zamiłowanie do kieliszka. Jack w swojej młodości miał tą samą skłonność. Czym zaowocuje zakumplowanie się dwóch osób mających tą samą słabość, zwłaszcza że jeden z nich ma fortunę i nie musi martwić się o pieniądze? Otóż jednym - libacjami alkoholowymi i ciągłymi imprezami.
Tak oto Jack Torrance dzień w dzień wracał do domu, do rodziny, pijany, wstawał skacowany najczęściej nadal pijany, agresywny i szedł do pracy. Łatwo domyślić się można, że z tego nic dobrego nie wyniknie. Pewnego wieczoru, gdy pijany Jack pisał swoją sztukę, Danny niechcący zalał mu kartki i stało się coś złego. Danny miał złamaną rękę, a Wendy zaczęła bardzo poważnie myśleć o rozwodzie.
Pewnego dnia czara goryczy i można powiedzieć szczęścia, przelała się. Wyprowadzony z równowagi przez jednego z uczniów uczestniczących na jego kółko dyskusyjne, którego wydalił. Po kłótni Jack pobił chłopaka przez co został wydalony z pracy.
Po jednej z nocnych eskapad z Alem Schockleyem, omal nie doszło do tragedii, prawdopodobnie potrącili rowerzystę, lecz ciała nie znaleźli. Policji nie wzywali, gdyż jak można się łatwo domyślić byli pijani. Od tej feralnej nocy Al, jak i Jack przestali pić. Pieniądze niestety kończyły się, a Jack nie miał pracy. Musiał szybko znaleźć coś. Wtedy z pomocą przyszedł Al i zaproponował mu pracę jako opiekun hotelu Panorama. Hotel znajdował się wysoko w górach i na zimę był zamykany, gdyż śnieg odcinał go na ten okres od świata. Zadaniem Jacka było opiekowanie się hotelem jak swoim domem.
Przyjechawszy do Panoramy we wszystko wdrożył go jego przełożony Stuart Ullman, który swoją drogą był niezwykłym służbistą. To właśnie on przestrzega Jacka o tym, że tyle czasu spędzonego tylko z rodziną może źle wpłynąć na nich. Przytacza historię jednego z dozorców, Delberta Grady'ego, który zamordował żonę i dwie córki, a później sam się zabił.
Jack wraz z rodziną poznają w Panoramie Dicka Halloranna, kucharza, który oprowadza ich po kuchni i przyległych do niej pomieszczeń tłumacząc wszystko. Mężczyznę zadziwia tylko fakt, skąd Dick wie, że na Danny'ego rodzice mówią "stary" skoro ani razu nie zwrócili się do niego w towarzystwie kucharza. Przed samym odjazdem Dick prosi małego Danny'ego an rozmowę. Tłumaczy mu, że on także lśni. Chłopiec nie rozumie o co chodzi, więc mężczyzna mu tłumaczy. Pyta chłopca czy zdarza się tak, że widzi coś najpierw w swojej głowie a po jakimś czasie to się dzieje, albo czy słyszy myśli innych. Danny jest w szoku, że spotkał kogoś takiego jak on sam. Dick ostrzega chłopca, ze Panorama to nie jest miejsce dla niego, gdyż jest przesiąknięte złem. Zaleca, żeby odwracał wzrok, gdy widzi coś strasznego, a wtedy to nie zrobi mu nic złego. Ma także za wszelką cenę trzymać się z daleko od pokoju 217 oraz żywopłotów. Gdyby coś strasznego się stało to Danny ma go wołać wewnętrznie, najgłośniej jak się da.
Praca w Panoramie dla małżeństwa wydawała się nowym początkiem. Mieli nadzieję, że w końcu uda im się poskładać swoje małżeństwo i odbiją się od dna finansowego. Niestety nie wiedzieli co ich czeka w Panoramie. Danny posiadający dar lśnienia widział wszystko, co w przeszłości stało się w tym hotelu. Trupy, krew, śmierć i zło. To wszystko widział pięciolatek, podczas gdy jego rodzice nie mieli o tym pojęcia. Z czasem duchy rozbudzały się dając o sobie znać. Najszybciej ich aktywność zauważał Danny. Zadziwiające było to, że bardzo szybko wpływały one na Jacka. Mężczyzna zaczął się zmieniać, gdy stopniowo poznawał historię Panoramy w piwnicy. Znalazł tam bowiem stare gazety i informacje dotyczące hotelu. potrafił spędzić w podziemiach wiele godzin. Bardzo martwił swoim zachowaniem Wendy, jak i Danny'ego, choć chłopiec wiedział co się dzieję, gdyż czasami zaglądał w myśli ojca. Kobieta nie była świadoma tego, co się z jej mężem dzieje.
Duchy Panoramy z dnia na dzień coraz bardziej się uaktywniały i wpływały na Jacka, przez co przerażały Danny'ego. Działo się coraz więcej dziwnych i złych rzeczy. Panorama ożyła i postanowiła zabawić się z jej lokatorami. Jak to się skończy? Z pewnością krwawo.
Lśnienie, absolutny bestseller. Dzieło mistrza, które wciąga, pożera, a na końcu wypluwa pełnego sprzecznych emocji i pytań, gdy książka się kończy. Pióro Stephena Kinga przypadło mi do gustu czytając jego pierwsza powieść, Carrie, ale Lśnienie wywarło na mnie takie wrażenie, że chcę więcej i więcej. Jest to majstersztyk powieści grozy. Może nie ma tu krwi lejącej się strumieniami na każdej stronie i tony trupów, ale obecność paranormalna jest o wiele bardziej przerażająca. To, jak duchy potrafią być złe i do jakiego obłędu doprowadzić człowieka, że jest w stanie zabić wszystkich w koło jest niewiarygodne.
Stephen King fantastycznie wykreował postacie alkoholika, który staje się także oprawcą oraz ofiary, jaką jest jego rodzina, ale są ofiarami głownie jego alkoholizmu. Autor pokazuje problem rodzin alkoholika, które nie wiedzą jak i kiedy wróci on do domu. Drżą nad tym, czy będzie on agresywny, czy po prostu pójdzie spać. Danny posiadający zdolności parapsychologiczne odczuwa to najmocniej, gdyż wszystko słyszy i widzi. Uważam, że ze strony Stephena Kinga jest to swoista metafora, gdyż tak naprawdę dzieci zawsze widzą i słyszą lepiej niż dorośli, nawet nie posiadając zdolności parapsychicznych. Cała tak historia połączona jest z wartką akcją, a fabuła niesamowicie wciąga i nie chce wypuścić. Całość tworzy dzieło, które zasługuje na uwagę i pochwały.Reasumując, po książkę należy sięgnąć, gdyż jest to dzieło kultowe. Wyniesiemy z niego także pewien morał, który warto będzie zapamiętać.
Bo film – choć jego genialność jest bezsporna – w bardzo małym stopniu oddaje ducha historii o alkoholiku, który praktycznie zostaje sam na sam w walce ze swoimi demonami. Jack Torrance przecież nie jest jednoznacznie złą postacią od początku, jak portretuje go Nicholson; jest człowiekiem z problemami. Nawiedzony hotel Panorama wcale nie musi być nawiedzony. Czy to jawa, czy fikcja? A może jedno i drugie? Wielkość tej powieści polega na tym, że dla każdego może ona opowiadać o czymś zupełnie innym; o nawiedzonym hotelu, o walce z uzależnieniem, o wykluczeniu społecznym, o demonach przeszłości, o dysfunkcyjnej rodzinie… Wszystko to podlane jest klaustrofobicznym nastrojem zamknięcia, a kolejne upiory wywołują w czytelniku szybsze bicie serca. Halloweenowo zapraszamy więc do lektury „Lśnienia” i przekroczenia progu hotelu Panorama; ale uwaga – wchodzicie na własną odpowiedzialność!
Tak oto Jack Torrance dzień w dzień wracał do domu, do rodziny, pijany, wstawał skacowany najczęściej nadal pijany, agresywny i szedł do pracy. Łatwo domyślić się można, że z tego nic dobrego nie wyniknie. Pewnego wieczoru, gdy pijany Jack pisał swoją sztukę, Danny niechcący zalał mu kartki i stało się coś złego. Danny miał złamaną rękę, a Wendy zaczęła bardzo poważnie myśleć o rozwodzie.
Pewnego dnia czara goryczy i można powiedzieć szczęścia, przelała się. Wyprowadzony z równowagi przez jednego z uczniów uczestniczących na jego kółko dyskusyjne, którego wydalił. Po kłótni Jack pobił chłopaka przez co został wydalony z pracy.
Po jednej z nocnych eskapad z Alem Schockleyem, omal nie doszło do tragedii, prawdopodobnie potrącili rowerzystę, lecz ciała nie znaleźli. Policji nie wzywali, gdyż jak można się łatwo domyślić byli pijani. Od tej feralnej nocy Al, jak i Jack przestali pić. Pieniądze niestety kończyły się, a Jack nie miał pracy. Musiał szybko znaleźć coś. Wtedy z pomocą przyszedł Al i zaproponował mu pracę jako opiekun hotelu Panorama. Hotel znajdował się wysoko w górach i na zimę był zamykany, gdyż śnieg odcinał go na ten okres od świata. Zadaniem Jacka było opiekowanie się hotelem jak swoim domem.
Przyjechawszy do Panoramy we wszystko wdrożył go jego przełożony Stuart Ullman, który swoją drogą był niezwykłym służbistą. To właśnie on przestrzega Jacka o tym, że tyle czasu spędzonego tylko z rodziną może źle wpłynąć na nich. Przytacza historię jednego z dozorców, Delberta Grady'ego, który zamordował żonę i dwie córki, a później sam się zabił.
Jack wraz z rodziną poznają w Panoramie Dicka Halloranna, kucharza, który oprowadza ich po kuchni i przyległych do niej pomieszczeń tłumacząc wszystko. Mężczyznę zadziwia tylko fakt, skąd Dick wie, że na Danny'ego rodzice mówią "stary" skoro ani razu nie zwrócili się do niego w towarzystwie kucharza. Przed samym odjazdem Dick prosi małego Danny'ego an rozmowę. Tłumaczy mu, że on także lśni. Chłopiec nie rozumie o co chodzi, więc mężczyzna mu tłumaczy. Pyta chłopca czy zdarza się tak, że widzi coś najpierw w swojej głowie a po jakimś czasie to się dzieje, albo czy słyszy myśli innych. Danny jest w szoku, że spotkał kogoś takiego jak on sam. Dick ostrzega chłopca, ze Panorama to nie jest miejsce dla niego, gdyż jest przesiąknięte złem. Zaleca, żeby odwracał wzrok, gdy widzi coś strasznego, a wtedy to nie zrobi mu nic złego. Ma także za wszelką cenę trzymać się z daleko od pokoju 217 oraz żywopłotów. Gdyby coś strasznego się stało to Danny ma go wołać wewnętrznie, najgłośniej jak się da.
Praca w Panoramie dla małżeństwa wydawała się nowym początkiem. Mieli nadzieję, że w końcu uda im się poskładać swoje małżeństwo i odbiją się od dna finansowego. Niestety nie wiedzieli co ich czeka w Panoramie. Danny posiadający dar lśnienia widział wszystko, co w przeszłości stało się w tym hotelu. Trupy, krew, śmierć i zło. To wszystko widział pięciolatek, podczas gdy jego rodzice nie mieli o tym pojęcia. Z czasem duchy rozbudzały się dając o sobie znać. Najszybciej ich aktywność zauważał Danny. Zadziwiające było to, że bardzo szybko wpływały one na Jacka. Mężczyzna zaczął się zmieniać, gdy stopniowo poznawał historię Panoramy w piwnicy. Znalazł tam bowiem stare gazety i informacje dotyczące hotelu. potrafił spędzić w podziemiach wiele godzin. Bardzo martwił swoim zachowaniem Wendy, jak i Danny'ego, choć chłopiec wiedział co się dzieję, gdyż czasami zaglądał w myśli ojca. Kobieta nie była świadoma tego, co się z jej mężem dzieje.
Duchy Panoramy z dnia na dzień coraz bardziej się uaktywniały i wpływały na Jacka, przez co przerażały Danny'ego. Działo się coraz więcej dziwnych i złych rzeczy. Panorama ożyła i postanowiła zabawić się z jej lokatorami. Jak to się skończy? Z pewnością krwawo.
Lśnienie, absolutny bestseller. Dzieło mistrza, które wciąga, pożera, a na końcu wypluwa pełnego sprzecznych emocji i pytań, gdy książka się kończy. Pióro Stephena Kinga przypadło mi do gustu czytając jego pierwsza powieść, Carrie, ale Lśnienie wywarło na mnie takie wrażenie, że chcę więcej i więcej. Jest to majstersztyk powieści grozy. Może nie ma tu krwi lejącej się strumieniami na każdej stronie i tony trupów, ale obecność paranormalna jest o wiele bardziej przerażająca. To, jak duchy potrafią być złe i do jakiego obłędu doprowadzić człowieka, że jest w stanie zabić wszystkich w koło jest niewiarygodne.
Stephen King fantastycznie wykreował postacie alkoholika, który staje się także oprawcą oraz ofiary, jaką jest jego rodzina, ale są ofiarami głownie jego alkoholizmu. Autor pokazuje problem rodzin alkoholika, które nie wiedzą jak i kiedy wróci on do domu. Drżą nad tym, czy będzie on agresywny, czy po prostu pójdzie spać. Danny posiadający zdolności parapsychologiczne odczuwa to najmocniej, gdyż wszystko słyszy i widzi. Uważam, że ze strony Stephena Kinga jest to swoista metafora, gdyż tak naprawdę dzieci zawsze widzą i słyszą lepiej niż dorośli, nawet nie posiadając zdolności parapsychicznych. Cała tak historia połączona jest z wartką akcją, a fabuła niesamowicie wciąga i nie chce wypuścić. Całość tworzy dzieło, które zasługuje na uwagę i pochwały.Reasumując, po książkę należy sięgnąć, gdyż jest to dzieło kultowe. Wyniesiemy z niego także pewien morał, który warto będzie zapamiętać.