á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że w każdym z opowiadań można znaleźć głębię i mądrość, (...) a autorka z przenikliwością sonduje kobiecą psychikę, jej bohaterki, chociaż bywają łatwowierne, naiwne czy lekkomyślne niepozbawione są inteligencji. Potrafią analizować swoje zachowania, zdarzenia z przeszłości i starają się dociec przyczyn własnych przeżyć.
Carla, Juliet, Penelope, Grace, Lauren, Robin, Nancy – bohaterki opowiadań i uciekinierki. Przed czym, przed kim próbują uciec – przed mężem, rodzicami, matką, narzeczonym, środowiskiem, w którym żyją? Ucieczka nie zawsze się udaje, na przeszkodzie staje czasem przypadek, może los, obawa przed zmianą.
Carla odchodzi od męża, (...) by wrócić tego samego dnia. Juliet, bohaterka trzech opowiadań, opuszcza dom i małomiasteczkowe środowisko, by po latach wrócić tam na krótko i uświadomić sobie obcość. Jaki błąd popełni sama, jeśli kiedyś i ją ktoś bliski opuści? Grace porzuca rysującą się perspektywę stabilizacji u boku Maury’ego i ulega złudnej chwilowej fascynacji jego bratem alkoholikiem.Lauren sądzi, że została adoptowana, gdy poznaje Delphine, której wydaje się, że jest jej biologiczną matką. Robin ma nadzieję na zmianę życia u boku cudzoziemca z Czarnogóry po kilku godzinach spędzonych z nim w trakcie swych corocznych wypraw do teatru na sztuki Szekspira. Co wydarzy się za rok – bo tak się umawiają? Czego szuka Nancy, której zapiski obejmują wiele lat z jej życia? Może Tessyjasnowidzki, a może jej męża Olliego, i po co to robi?
Sporo pytań w opowiadaniach Munro, bohaterki nie zawsze znajdują na nie odpowiedzi. A co z czytelnikami?
Cóż, mieliśmy z tym trochę problemów. Okazało się bowiem, że wbrew entuzjastycznym opiniom z okładki i z innych recenzji, nas proza noblistki nie zachwyciła. Jedynie dwie klubowiczki przyznały, że im się książka podobała. Podkreślały zaskakujące i nieprzewidywalne zakończenia historii, ciekawe portrety kobiet, jasny i klarowny styl. Co do tego ostatniego wszyscy się zgodziliśmy, aczkolwiek nie znaleźliśmy w tej prostocie nic odkrywczego, żadnych ważnych myśli czy wartych zapamiętania cytatów. Większość, też się do niej zaliczam, nie doszukała się „emocji kipiących między wierszami”. Raczej dostrzegliśmy nużące i drobiazgowe opisy i nadmierną koncentrację na szczegółach. Jakoś trudno nam było uznać historie bohaterek za ciekawe i zajmujące. Wydały nam się trochę nudne, niekiedy wydumane.
A może właśnie w tej niespiesznej, powolnej szarości i powszedniości tkwi siła realizmu prozy Munro? Może tak biegnie to nasze życie. Coś próbujemy zmienić, przed czymś uciec, kogoś opuścić, by potem wrócić, uznać, że nic nie da się już zrobić, zmienić, że wszystko musi pozostać tak jak było. Przypadek, los, fatum – tym często tłumaczymy różne zdarzenia.
„Trudno dziś ocenić, jak by się to wszystko mogło wtedy ułożyć” – zastanawia się Robin, gdy okaże się, że pomyliła braci bliźniaków, znając tylko jednego z nich i nie wiedząc o istnieniu drugiego. A Penelopa, czy jej zniknięcie na pewno da się wytłumaczyć potrzebą odnalezienia duchowości, której brakowało jej w domu? Czy zresztą naprawdę brakowało, a może przyczyna opuszczenia matki jest inna?
Jeśli tak się zastanowić, to trzeba przyznać, że „Uciekinierka” stawia wiele pytań, każe zastanowić się nad odpowiedziami na nie. Może jednak warto przeczytać tę książkę i spróbować dostrzec w bohaterkach jakąś cząstkę siebie?
Zostawiam to pytanie czytelnikom.