á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Książka o kobietach, dla kobiet, czyta się jednym tchem i z niecierpliwością czeka na dalsze losy bohaterów.
Atutem jest niewątpliwie język powieści. Prosty, bez upiększeń i różny w zależności od postaci. (...) Elegancki i mądry, gdy opowieść dotyczy inteligenckiej części postaci, niedbały, dosadny, momentami wręcz prostacki w przypadku opowieści Jadwigi Chmury. Pomieszanie z poplątaniem, które tworzy jednak kompletną całość, przemyślaną, bardzo sugestywną i plastyczną jedność. Język pozwala nie tylko poznać osobowość bohaterów, ale i wczuć się w blokowiska Wałbrzych, atmosferę PRL-u, oddając klimat tej epoki, jej brzydotę, zwyczajność i szarość.
Joanna Bator koncentruje się na życiu codziennym i mentalności swoich bohaterów. Najważniejsze w "Piaskowej Górze" są kobiety, istoty silne, w przeciwieństwie do słabych mężczyzn. Nie mniej każda z przedstawionych przez autorkę bohaterów, to żywa i pełnokrwista postać. Każda ma swoją historię, każda coś wnosi, każda odgrywa jakąś rolę.
"Piaskowa Góra" to saga o kobietach, silnych, wyjątkowych, ale autorka unika zbędnej martyrologii. Kiedy trzeba współczuje im, ale nie unika ironii, złośliwości i szyderstwa dla ich postępowania. Bator patrzy prosto w oczy swoim bohaterom i sprawiedliwie ich osądza.
Niebanalna saga, która najlepiej smakuje w małych dawkach i czytana bez pośpiechu.
Pełna wnikliwych i trafnych obserwacji powieść o nas samych, marzeniach, ukrytych pragnieniach w konfrontacji z szarą, często brutalną rzeczywistością.
Marta Ciulis-Pyznar
Jestem Jadzią Maślak i osiadłam na Piaskowej Górze, którą wokoło owiewa wiatr, i która jest czujnym okiem nad tymi, co poniżej. Jakby szczyt gwarantował dobrobyt, co nijak się ma do rzeczywistości i smutku jaki zamieszkał w każdej ze ścian wieżowca. (...) Nie ma tu radości. Ale tego jeszcze nie wiem. Przyjechałam tu z wioski i prosto z oblodzonych schodów dworca wpadam w ramiona nadgórnika Stefana Chmury. Idę z nim do ołtarza ubrana w suknię z poniemieckiej firany.A potem rodzę bliźniaczki: jedną martwą, drugą żywą, Dominikę.
A Dominika chce być tak inna ode mnie. Obwisłe piersi ciążące ku stopom to nie dla niej. Prowadzenie kuchni nie pasuje do głowy pełnej życia. Stałam się własnym ciężarem, z którym mi dobrze. Nie znam innego życia...
Autorka w karty powieści wplata historię rodziny Jadzi. Poznajemy babcie Halinę i Zofię, matkę Jadzi, samą Dominikę oraz kolejnych mężczyzn jakich znały lub z którymi żyły. A cały ten kolaż prowadzi nas ostatecznie na Piaskową Górę, gdzie wszystko się kończy. Szanse, które były przed nami, a które odeszły. Serca, które pamiętają i nadal biją wypełnione tą nikłą iskrą płonnej nadziei na ... radość, na przytulenie, na muśnięcie miłości. Wszystko zniszczone bezpowrotnie przez czas. On pije, umiera w banalny sposób... ona zostaje zamknięta w domu, w kuchni, bo ma obowiązki, bo rządzi jak Królowa między garnkami i pokrywkami, bo tu jest jej królestwo. Każda zmiana jest zła, każda inność wyśmiana. Zatwardziałe umysły ludzi z innych lat w zderzeniu z "nowym" i "młodszym". Dominika musi wyfrunąć, to jest miejsce dla niej...
Książka, której ocena sprawia mi trudność, bo żaden (żaden!!) przymiotnik nie wyrazi jej piękna. Te karty powieści skrywają niesamowite piękno, perłę wrażliwą na dotyk.