á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
US [link]
Akcja książki rozgrywa się w czasie mrocznej wojny. W czasie, kiedy Jonathan Morgerstern zwany Sebastianem, pragnie opanować świat i sprowadzić zagładę na Nefilim. Pragnie dokonać tego wszystkiego za sprawą mrocznych łowców. (...) Nefilim przemienionych dzięki piekielnemu kielichowi. Co tym razem przydarzy się naszym bohaterom? Czy uda im się pokonać czarne charaktery? Wszystkie odpowiedzi poznacie już niebawem.
Długo zabierałam się, aby zacząć tą książkę, jeszcze dłużej ją kończyłam, ale nie, dlatego że książka była zła. O nie! Autorka wykonała świetną robotę bez dwóch zdań to można powiedzieć na pewno. Wszystko, dlatego że nie chciałam za nic w świecie rozstawać się z bohaterami. Niestety nic nie trwa wiecznie i w końcu zabrałam się za nią.
Ponownie Cassandra stworzyła fascynujące przygody. Barwny, a wręcz niesamowity obraz bohaterów, którzy nie pozwalają nam się ani przez chwilę nudzić, a wszystko to dzięki niezmierzonej dawce humoru, którą wnoszą cały czas. Jednak, kiedy otaczałby nas z każdej strony tylko dobry humor, czulibyśmy pewien niedosyt, o czym doskonale pamiętała autorka. Zawdzięczamy temu Sebastiana. Nasz mroczny charakter, który nadał wyrazu całej książce. Miasto niebiańskiego ognia jest powieścią, która ciągle będzie trzymać was w napięciu. Jest również zaskakująca. Nigdy nie możemy przewidzieć, co stanie się za chwilę, a nawet, jeśli nam się wydaje, że wiemy, co będzie to autorka nas wyprowadzi z błędu ukazując coś, czego się nie spodziewaliśmy.
Oczywiście, aby być obiektywną w miarę możliwości trzeba wspomnieć, że mimo całej swojej rewelacyjności są też pewne minusy. Sebastian stał się postacią odrobinę zbyt pewną siebie. Cały czas śmiał się złowieszczo nawet, kiedy było to zbędne albo nie na miejscu. Główni bohaterowie momentami zbyt bardzo rozczulali się. Jest to zrozumiałe, ponieważ byli w sytuacji, z której nie wiedzieli czy wyjdą cali, jednakże wszystko powinno być z umiarem.
Wszędzie mowa o tym, że jest to już ostatnia część tej cudownej serii, jednak autorka pozostawiła tyle możliwości, które mogą zostać rozwinięte. Wiele konfliktów, które nie pozostaną zapomniane. Wielu nowych bohaterów, których historia się nie zakończyła. Już w marcu przyszłego roku autorka postanowiła wydać nową serie „The Dark Artifices”. Wydaje mi się, że jeśli autorka nie wykorzysta tych możliwości w nowej serii to może powstanie jeszcze jedna, kolejna część… któż to wie. Pozostaje mieć tylko nadzieje, że Cassandra nie porzuci tak szybko Jace’a i Clary.
Podsumowując polecam wam gorąco sięgnąć po tą serię, aby wyrobić sobie samemu zdanie na jej temat. Na pewno się nie zawiedziecie.
Bez tych wstawek o dzieciakach, książka w porządku, w końcu następuje zamknięcie sprawy Sebastiana.