á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Boski plan i diabelskie kuszenie.
Śmierć i odroczenie.
Larysa ma jedno marzenie - odnaleźć prawdziwą miłość. W dniu osiemnastych urodzin wypowiada życzenie i wkrótce napotyka na swojej drodze tajemniczego Gabriela i kuszącego Daniela.
Obaj mężczyźni wydają się jej równie fascynujący, jednak im bardziej się do nich zbliża, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo. (...)
Dokąd doprowadzi Larysę znajomość z Gabrielem i danielem? Jaką tajemnicę kryje każdy z nich? Czy prawdziwa miłość naprawdę przezwycięża wszelkie przeciwności? (nota wydawcy)
Romans paranormalny to ostatnio hit wśród młodzieżowej literatury. Wszystko zaczęło się chyba od słynnej sagi "Zmierzch". Powieść Melissy Darwood jest również powieścią z tego gatunku. (...)
Larysa to wrażliwa nastolatka o delikatnej, artystycznej duszy. Pochodzi z zamożnej rodziny, ma swoją przyjaciółkę oraz pasję którą z przyjemnością realizuje. Ma też jedno, wielkie marzenie: aby znaleźć prawdziwą miłość. To marzenie wypowiada w dniu swoich osiemnastych urodzin. Wkrótce okazuje się, że na jej drodze pojawia się aż dwóch, nieziemsko pięknych mężczyzn. Od tej pory, życie dziewczyny zmieni się zupełnie. Jak? O tym musicie same przeczytać.
Czym może zaskoczyć was ta powieść? Na pewno wciągnie od pierwszej strony, w niezwykły tajemniczy klimat. Naprawdę, ta książka ma duszę. Poza tym, jej akcja rozgrywa się w Polsce co również jest bardzo ciekawe. Jest wątek miłosny, interesujące postacie, walka dobra ze złem. Wszystko to, co powinna mieć dobra powieść tego gatunku. Książka napisana jest lekkim językiem. Bardzo dobrze się czyta i pochłania do ostatniej strony.
Gdy czytałam tą powieść, to nasunęło mi się od razu porównanie do "Zmierzchu". Nawiasem mówiąc "Zmierzch" zupełnie nie przypadł mi do gustu. "Larista" jest powieścią o niebo lepszą. Posiada ten magiczny klimat, którego zupełnie nie było w tej drugiej książce. Z niecierpliwością czekam na kolejne powieści autorki.
Zacznę od tego, że Melissa Darwood, jest kolejną autorką, (...) która pokazała mi, że Polak naprawdę potrafi. Pseudonim był mylący, opis nic nie mówił, dlatego dość szybko poczułam się zaintrygowana, kiedy styl autorki, nie pasował mi do tych zagranicznych autorów, po których książki sięgam najczęściej, a imiona pobocznych bohaterów, były tym głównym punktem, dającym do zrozumienia, że moje przekonanie było błędne, a tytuł ten wyszedł spod pióra polskiej autorki. Co ważne, jest ona drugą polską autorką, która zachęciła mnie po całości do tego, by jednak po to, co „nasze” sięgać częściej.
Umiejscowienie historii z gatunku fantasy, w polskim klimacie było strzałem w dziesiątkę i traktuję to osobiście jako spory powiew świeżości w mojej książkowej codzienności, gdzie fantasy kojarzyło się dotąd jedynie z miejscami znajdującymi się w innych rejonach świata, albo tymi, które wymyślają sami autorzy. Polskie liceum, polska przyroda, miejscowości. W tym gatunku, w ogóle nie raziło to po oczach. Wręcz przeciwnie zachęcało do tego, by czytać dalej. Mogłoby się wydawać, że wielokrotnie poruszana w książkach, filmach i serialach, walka dobra i zła to oklepany temat, z którego nie da się więcej wycisnąć i tu pojawia się kolejny plus dla tego tytułu, ponieważ Melissa Darwood swoim pomysłem, tej odwiecznej dobrze nam znanej walce, nadała niesamowitej oryginalności. Kolejnym plusem jest to, że tak naprawdę ciężko jest się domyślić, kim tak naprawdę są Guardianie i Tentatorzy, a fabuła toczy się w taki sposób, że przez bardzo długi czas, czytelnik może snuć różnego rodzaju domysły, by ostatecznie, gdy otrzyma odpowiedź na to pytanie, poczuć niemałe zaskoczenie, bo... Tego jeszcze nie było, a pomysł jest rewelacyjny i trzepnijcie mnie, jeśli jestem w błędzie. Co się tyczy samych bohaterów, ci są bardzo dobrze przedstawieni i choćbym chciała, nie mogę się doczepić, bo autorka zrobiła kawał dobrej roboty i dała nam postaci charyzmatyczne, posiadające indywidualne charaktery i wzbudzające sympatię. Larysa początkowo wydawała mi się nieco irytująca, kiedy sprawiała wrażenie dziewczyny, która nie wyobrażała sobie, że mogłaby być szczęśliwa, jeśli nie znajdzie swojej prawdziwej miłości, ale dość szybko to wrażenie odeszło w niepamięć i bardzo polubiłam główną bohaterkę. Gabriel za to jest niesamowity, intrygujący od samego początku i cieszę się, że miałam okazję poznać taką postać, która ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się o nim dowiedzieć jak najwięcej.
Podsumowując, „Larista” to jedna z lepszych książek, jakie przeczytałam w tym roku. Polecam ją każdemu, bo jest warta tego, by poświęcić jej tych kilka godzin, jakie do straconych z pewnością nie będą należeć i jak już wspomniałam, osobiście nie mogę się doczekać dnia, w którym trafi do mnie druga część z tej serii, bo chcę poznać dalsze losy bohaterów, którzy pojawili się w tym tytule, ale co ważne, liczę na to, że historia oraz pochodzenie Guardianów i Tentatorów będzie w dalszym ciągu przedstawiane w taki sposób, w jaki przedstawia je „Larista”, którego czytało się przyjemnie i szybko.