á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Śledząc wycinek z ich życia stajemy się świadkami rasizmu i nierówności społecznej. Ludzie, którzy chodzą od gospodarstwa do gospodarstwa w poszukiwaniu pracy, zarabiają przez miesiąc, a po tym czasie niemalże wszystkie pieniądze wydają na alkohol i domy publiczne. Czują się przytłoczeni, chcą żyć pięknymi marzeniami, ale ich spełnienie zdaje się być poza zasięgiem ich rąk. Jest w tym samotność, zgryzota i pogodzenie z losem, ale też zaufanie, proste przyjemności i siła marzeń.
Zamknęłam książkę z łzami w oczach i przytuliłam ją do serca, bo tyle w niej było piękna i bólu. Steinbeck potrzebował niewiele ponad sto stron, by zniszczyć moje serce i zmusić mój mózg do wysiłku, by mieć pewność, że jak najmniej mi umknie. A to w towarzystwie opisów natury i ciągłego widma zagrożenia. Jestem zachwycona. Oczarowana. Załamana. Chciałabym powiedzieć więcej, ale przy minipowieściach każdy dodatkowy szczegół staje się już spoilerem. Dlatego skupmy się na jednym — Steinbeck to WIELKI pisarz i pragnę poznać wszystko, co nam po sobie zostawił. Czytajcie.