á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Jest to książka o tym, że każde życie jest ważne, każdy człowiek jest potrzebny innym ludziom. (...)
Nie ma życia zmarnowanego czy przegranego. Książka uczy, że nasze oceny rzeczywistości nie zawsze są oczywiste i prawdziwe, człowiek często dopuszcza się grzechu pychy, próbując oceniać i wartościować życie drugiego człowieka. Wreszcie, stwierdzić by trzeba, powieść w pewnym sensie nobilituje śmierć. Dopiero po śmierci Adama Berendta związani z nim ludzie – przyjaciele i kochające się w nim kobiety – zaczęli coś w swoim życiu zmieniać. Poprzez to śmierć Adama stała się usankcjonowana, potrzebna! Na sześciuset niemalże stronach przedstawione są losy pięciorga bohaterów, a właściwie pięciu rodzin z małego amerykańskiego miasteczka Salthill-on-Hudson w stanie Nowy Jork. Akcja właściwa toczy się pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku, ale wydarzenia sięgają czasów o kilkadziesiąt lat wcześniejszych.
To książka o tym, że każde życie jest ważne, każdy człowiek jest potrzebny innym ludziom. Nie ma życia zmarnowanego czy przegranego. Książka uczy, że nasze oceny rzeczywistości nie zawsze są oczywiste i prawdziwe, człowiek często dopuszcza się grzechu pychy, próbując oceniać i wartościować życie drugiego człowieka. Wreszcie, stwierdzić by trzeba, powieść w pewnym sensie nobilituje śmierć. Dopiero po śmierci Adama Berendta związani z nim ludzie – przyjaciele i kochające się w nim kobiety – zaczęli coś w swoim życiu zmieniać. Poprzez to śmierć Adama stała się usankcjonowana, potrzebna! Na sześciuset niemalże stronach przedstawione są losy pięciorga bohaterów, a właściwie pięciu rodzin z małego amerykańskiego miasteczka Salthill-on-Hudson w stanie Nowy Jork. Akcja właściwa toczy się pod koniec lat dziewięćdziesiątych XX wieku, ale wydarzenia sięgają czasów o kilkadziesiąt lat wcześniejszych.
„Adam Berendt nie zginął w tej rzece na darmo. … To nie przypadek. Adam mnie tutaj przyprowadził.” To słowa Lionela Hoffmanna, jednego z bohaterów, ale odnoszą się w zasadzie do wszystkich przedstawionych postaci. Ponoć człowiek żyje tak długo, jak długo trwa pamięć o nim. O Adamie Berendcie pamiętano długo. Jego odejście spowodowało wiele zmian w życiu wielu ludzi. Śmierć podziwianej osoby uświadomiła mieszkańcom Salthill, że każdy człowiek jest śmiertelny, że życie ludzkie jest krótkie, że nie wolno zwlekać z wprowadzeniem w nim zmian, bo może być na nie za późno. A przede wszystkim, że trzeba się tym życiem cieszyć, nie wolno się go bać, że trzeba realizować siebie i wcielać w życie własne marzenia i pragnienia. Czyż każdy z nas nie potrzebuje sobie o tych prawdach od czasu do czasu przypomnieć? (...) Ta lektura obfituje zresztą w wydarzenia, które długo się pamięta. Mocnym akcentem była na przykład tragiczna śmierć wspomnianego już Lionela. Pamiętać na pewno będę scenę, w której Owen Cutler identyfikuje rzekome zwłoki swej żony, gdy Marina zmaga się z upiorami Nocy, gdy Rodger otrzymuje od swej córki email rozpoczynający się od słów: „Miłybyłytato”, gdy Abigail „traci” syna w następstwie wypadku samochodowego… Wiele jest w tej książce scen niezapomnianych, zarówno drastycznych, dramatycznych, traumatycznych, jak i wzruszających.
Uważam, że powieść J. C. Oates warta jest każdej minuty jej poświęconej! Jest to obyczajowa powieść, która ukazuje część amerykańskiego społeczeństwa, tę „ustawioną” życiowo, ustabilizowaną materialnie i zawodowo. Jest to książka, która przedstawia amerykańską prowincję z wszystkimi jej ograniczeniami, tradycjonalistycznymi uprzedzeniami i zahamowaniami, z całą tą plotkarsko-złośliwą zjadliwością (którą skądinąd znamy z własnych stron). Jest to utwór o człowieku i o jego potrzebach; tych „niższych” i tych „wyższych”. Jest to także utwór o zmaganiu z życiem, przezwyciężaniu własnych ograniczeń, łamaniu stereotypów, akceptowaniu odmienności.
Jest to książka mądra, zawierająca wiele istotnych prawd egzystencjalnych. „Życie pochłania życie, ale człowiek przerywa ten proces, człowiek ma pamięć.” Polecam lekturę tej właśnie powieści.
Fragment recenzji autorstwa Gabrieli Kansik z DKK przy Oleskiej Bibliotece Publicznej.
Całość recenzji: [link] (wp.me/p2qabO-1d5)