á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Moravia bawi się swoimi bohaterami. stawia ich w różnorakich miejscach, rzuca w przedziwne sytuacje, sam ich obserwuje ale i innym daje taką możliwość. Ironię łatwo można wyłapać, ale czyż to właśnie nie pastisz rozbiera ubranego człeka ukazując jego komizm i marność? Choć czasem, to też było, może okazać się, bo odsłonie mamy silną jednostkę. Silną osobowość, Kogoś, kto jest na tyle inteligentny, że można z nim rozmawiać i sprzeczać się, ktoś, kto jest pewnych swoich racji i ich broni. Życie przecież to plątanina wszystkiego ze wszystkimi. Dlatego opowiadań nie powinno czytać się "hurtem". Kilka i przerwa. Kilka, i zaduma, i wnioski, i spostrzeżenia.. Wtedy mają smak, walor i sens. Wtedy widać ich głębię. czytane jak powieść okażą się zlepkiem historii, czasem niedorzecznych czy głupich, a przecież nie o to tu chodzi. Ja czytałam między powieścią "Cegłą" i wtedy nie ma rozdźwięku między opowiadaniami, a inną ksiązką, jaką obecnie czytamy.
dlatego polecam.
koniecznie ps. sama nie jestem ani fanką ani zwolenniczką opowiadań jako formy nader wciągającej, a tu... proszę... voila.