á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Autor w Epilogu przyznaje, że wiele lat dzieli wydarzenia, które opisuje, od wydania książki o tej wędrówce. Nie jest to bowiem historia łatwa, podszyta literackimi wymysłami. To przytrafiło mu się naprawdę i może właśnie dlatego tak długo zwlekał, zanim opowiedział, co stało się na pustyni i jak to zmieniło jego życie.
Podczas wędrówki grupa, która wyruszyła na Saharę, mogła nie tylko lepiej poznać jej charakter, lecz także samych siebie. Po pierwsze udało im się dokonać zderzenia informacji i wyobrażeń na temat pustyni z rzeczywistością. Po drugie dzięki temu, że męczyli się fizycznie, mieli czas na myślenie, bo głowy nie były zajęte. Dzięki temu mogli podsumować swoje dotychczasowe życie i przemyśleć to, co udało im się do tej pory zrobić.
Dla autora podróż ta była jednak czymś więcej. Dzięki niej odnalazł Boga i zaczął wierzyć. Mimo rozmów, które prowadził na jego temat, okazało się, że to, co myśli, jest niczym w porównaniu z tym, co przeżył. Dosłownie – musiał się zgubić, by odnaleźć Boga. Odłączając się od grupy, jeszcze nie wiedział, że ta przygoda odmieni jego życie, zmieni go, pozwoli inaczej spojrzeć na świat i własne istnienie.
Książka opisuje nie tylko podróż przez pustynię, lecz przede wszystkim jest zapisem refleksji na temat wiary, miejsca człowieka w świecie i sensu istnienia. Autor nieraz zadaje sobie pytania na temat tego, kim jest. Podróż pozwoliła mu przemyśleć wiele spraw, czego efektem jest m.in. dana książka.
Noc ognia nie jest książką lekką, łatwą i przyjemną. Można wyróżnić w niej dwa główne tematy – podróży i szukania własnej tożsamości. To pozycja o człowieku, który odnajduje Boga. Nie brakuje tu pytań filozoficznych i fundamentalnych, w tym o to, kim jesteśmy, co nas prowadzi w życiu, w co wierzyć. To książka bardzo refleksyjna, ale też wyjątkowa, bo opowiadająca bardzo osobiste doświadczenia pisarza. Jeśli lubicie Schmitta, ta książka na pewno jest dla was.