á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Chciałam te wszystkie zachwyty wyłapać w sobie i na sobie, a jaki efekt końcowy?
GRONA GNIEWU to historia ludzi, którzy w wyniku spadków cen, jałowości ziem i przejęcia wszystkiego przez bogate koncerny zostają z niczym. Z dnia na dzień, bez zapowiedzi, bez podejrzeń, bez jakichkolwiek przypuszczeń. (...) Na kogoś pada pierwsze, a potem nowina o nieszczęściu i bezduszności "zagrabiaczy" roznosi się po innych gospodarstwach. I każdego spotyka to samo. Nawet dom przechodzi na innych właścicieli, jakby z automatu i nie wolno w nim już dłużej mieszkać. Buntujesz się, to wjadą wielką maszyną w jego ścianę niszcząc go doszczętnie, bo masz się wynosić. Nie przynosisz zysków - mówią w imieniu wielkich ci, co dostali zlecenie zaorania pól, wygonienia ludzi i wszelkich żywych istot z tego miejsca. W końcu on, pracownik wielkiego pana, zarabia... dobre pieniądze za każdą dobrze wykonaną robotę. I co najgorsze - i ten na kogo padło wygnanie i ten, kto ma to zlecone od pracodawcy znają się - i każdy musi o swoją rodzinę dbać najbardziej...
Ludzie ludziom...
Ludzie ludzi...
Wynocha, poszedł won.
I ci bez ziemi, bez domu, bez grosza muszą emigrować. Muszą szukać nowego miejsca dla siebie i bliskich i muszą nauczyć się na nowo żyć. A życie to nie bułka z masłem, jak się wielu wydawało. Trzeba opuścić kraj i ziemię i zacząć wszystko od zera, jako przybysz, uchodźca, emigrant, jako ktoś , kto nie ma nawet grosza przy sobie, nie mówiąc już o jakiejkolwiek walizce, czy kubku. Wszystko trzeba poznać, zaznajomić się i coś z tym życiem robić - i nagle okazuje się, że ludzkie słowa nijak mają się do rzeczywistości, która przytłacza. Ludzie, jak nie mieli nic, tak nic nie mają. Nic nie znaczą, bo to może i inny kraj, lecz machina jest wszędzie taka sama - bezduszna. Lecz tu jest jeszcze gorzej, bo to nie swój kąt, ani swoje ubóstwo - tu nawet krzesło nie jest twoje.
Smutna powieść o nas - o ludziach, ich marzeniach i myślach. Czasem bezwzględnych egoistach, czasem o tych myślących za wszystkich. To powieść o rodzinach i ich zmaganiach. I czasem łzach wylanych w ukryciu... Steinbeck pisze bardzo wiarygodnie, zżywasz się z bohaterami i próbujesz ich wręcz pocieszać, co nijak ci nie wychodzi. Steinbeck uchwycił tryby okropnej maszyny, w jaką wpadają ludzie i która mieli i mieli wedle swego trybu.
Kim jest człowiek? - to pytanie towarzyszy od początku lektury Kim jest człowiek? - odpowiedź sobie sam....