á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
Przyjemna, choć z lekka usypiająca narracja oraz magiczne ilustracje (niestety nie do końca spójne z tekstem, sporo też "dodają" opowieści od siebie) prowadzą czytelnika przez fantazyjną krainę z pogranicza snu i bajki. Towarzyszymy dziewczynce w jej wędrówce przez las pełen bajkowych i baśniowych istot.
Kasia idzie przed siebie. Nie boi się, jest ciekawa świata, choć czasem coś ją onieśmiela lub wywołuje jej niepewność oraz wycofanie się. (...) Dziewczynka najpierw jest tylko zaciekawiona widokiem małych leśnych ognisk. Potem czuje, że jej zimno i chciałaby się ogrzać przy takim płomieniu. Udaje jej się to parę razy, gdy napotyka kolejne grupy zwierząt czy postaci stłoczonych przy ich ogniskach. To, że nie o samo ciepło ognia jej chodzi, dostrzegamy wraz z nią po czasie; dziewczynka nigdzie dłużej nie może zagrzać miejsca, czegoś jeszcze jej brak. Jak słusznie zauważają koty - sama nie wie, czego chce. Napotykane postaci są różne: serdeczne, nieufne, skupione na sobie, samowystarczalne. Na końcu pojawia się wilk - i choć to jedyny bohater wzbudzający większy niepokój bohaterki i małego czytelnika, szybko okazuje się, że zupełnie nieuzasadniony. Pozory mylą. Jak w życiu.
"Zaczarowana wędrówka" w moim odbiorze jest właśnie jedną, wielką metaforą ludzkiego żywota. Z początku żyje się tylko tym, co "tu i teraz", z pełną niewinnością i dziecięcą naiwnością chłonie świat. Wkrótce spotykamy się z pierwszymi zasadami innych; zauważamy, że mają swoje granice. Wędrując dalej napotykamy coraz to inne wzorce, wartości, odmienne poglądy i sposoby postrzegania świata. Zauważamy, że czegoś nam brak i szukamy w tłumie swojego miejsca. Dołączamy do różnych społeczności, tworzymy różne relacje. Błądzimy, wątpimy, marzniemy. Celem naszej wędrówki okazuje się jednak tak naprawdę zrozumienie samego siebie. Gdy to osiągniemy, wiemy już, jak żyć. Urządzamy swoje życie i zapraszamy tych, którzy chcą się w nim pojawić.
Metafora może i jest piękna, trafna i niezwykle wartościowa. Wątpię jednak, by młodszy odbiorca ją zrozumiał. Jest tak skutecznie przesłonięta samą opowieścią, że nie da się nawet jej wyłuszczyć i wskazać małemu czytelnikowi. Można się tylko podzielić swoją refleksją: to o życiu Dziecko, to o życiu...